MDT – Nasze techniczne nurkowania wrakowe– wrzesień – wyspa VIS.
„Rób to, przed czym odczuwasz strach,
A Twój strach – bądź tego pewien – zginie”
R.W.Emerson
Starożytny grecki pisarz Agatarhid pisał, że wino z Visu w porównaniu z innymi jest najlepsze. Najlepiej znane autentyczne białe wino to słynną viska Vugava, której możemy spróbować w licznych restauracjach i winnicach na wyspie. Ale to nie tylko wino było powodem naszych odwiedzin tego miejsca!
Odprawa (Briefing) 1. Miejsce: historia; wojny i konflikty zbrojne; trasy komunikacyjne; bazy marynarki; porty; obszary niebezpieczne.
Pierwsi mieszkańcy pojawili się na wyspie VIS prawdopodobnie w III tysiącleciu przed nasza era. W II tysiącleciu wyparli ich Ilirowie, którzy w VI i V wieku p.n.e. założyli tutaj swoje państwo. Dionizjusz Starszy – tyran z Syrakuz, około 397 r. p.n.e. założył na Visie swoją kolonię Isse, której mieszkańcy rozszerzyli swoje wpływy na sąsiednie wyspy. Około 219 r. p.n.e Issa uznawała nadrzędność Rzymu. Po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego (476 r.) Vis przez pewien czas uznawał władze Gotów, a potem Bizancjum. Chorwaci zaczęli zasiedlać Vis od VII wieku. W 997 roku Vis został zajęty i spustoszony przez Wenecjan. Od 1420 roku był ponownie pod panowaniem Republiki Weneckiej. Pokojem w Campoformije Wenecja oddała wyspę Austrii, a następnie, po pokoju w Požunie w 1805 roku, przeszła ona pod panowanie Francji. W marcu 1811 roku angielska flota przyniosła ciężką klęskę flocie francusko-włoskiej i wzięła Vis pod okupację. Decyzją Kongresu Wiedeńskiego w 1814 roku, wyspa ponownie wróciła pod panowanie Austrii aż do 1918 roku, kiedy to zajęli ją Włosi. Porozumieniem Rapalskim w 1921 roku przypadła Królestwu Serbii, Chorwacji i Słowenii. Od kwietnia 1941 była pod okupacja włoską aż do kapitulacji Włoch w 1943 roku, po czym stała się bazą aliantów.
Dodajmy do tego szczególnego historycznego, kulturalnego, przyrodniczego i enologicznego dziedzictwa przepiękne morze o krystalicznie czystej wodzie, przecudne ustronne plaże, wybrzeża i wysepki, gościnnych mieszkańców i wygodne zakwaterowanie w prywatnych domach i kwaterach, oraz wraki, ściany, jaskinie podwodne a będzie dla nas jasne dlaczego właśnie VIS stał się celem naszej peregrynacji.
Briefing 2. Cele nurkowań na wrakach: fotografia, zbieractwo, badania, historia, archeologia, obserwacja, ciekawość, …skarby…???
Wyspa jest najbardziej wysuniętą w morze chorwacką wyspą. Powierzchnia Visu to 90,3 km². Kanał Hvarski dzieli ją od Hvaru, a Kanał Biševski od Biševa. Od włoskiego wybrzeża oddalona jest o około 60 mil morskich. Od kiedy istnieje żegluga łupem morza padła niepoliczona ilość statków. W pobliżu wyspy zawsze prowadzona była intensywna nawigacja. Tu przebiegał szlak jednostek przewożących ludzi i transportujących towary. Kurs na wyspę obierały okręty wojenne wielu bander. Wiele z nich pozostawiło swe cenne ładunki czy broń (czasem razem z kadłubem) na dnie wokół wyspy… Mieszkańcy zajmowali i zajmują się rybołówstwem dlatego też pod wodą znaleźć można również wiele jednostek rybackich. Cześć nadal jest nieodkryta a miejsca i okoliczności ich zatonięcia zostały dawno zapomniane.
Wraki od zawsze przyciągały nurków a ich tajemniczość i niejednokrotnie niewyjaśnione historie zatonięcia sprawiają, że nurkowaniu na wraku nierzadko towarzyszą przeżycia mistyczne. Katastrofy będące tematami przewodnimi wielu książek i filmów stały się tłem licznych opowiadań. Cześć tych historii chcemy zweryfikować osobiście podczas naszych nurkowań. Przygotowania obejmowały omówienie i rozpatrzenie różnych tematów i zadań: regulacje prawne, wyposażenie, typy wraków, zagrożenia, nawigację, technikę, komunikację, procedury nurkowania poniżej 40m
TETI, typ: parowiec, wymiary: D=72m, S=8m, głębokość: 10m-34m, widoczność: przeważnie dobra, przyczyna zatonięcia: błąd w nawigacji
Wypływamy z uroczej klimatycznej miejscowości Komiža, przed nami widoczna przez dziób łodzi wyspa Biševo. Mijając cypel Visu skręcamy w prawo w Kanał Biševski. Widząc latarnie morską na wysepce Barjak, zapinamy zamki naszych skafandrów. Za około 10 minut mamy wejść do wody. Podczas przygotowań dowiedzieliśmy się więcej o naszym celu: Wrak TETI – był parostatkiem transportowym wyprodukowanym w 1883 roku w stoczni Hoboken w USA. Należał do sześciu właścicieli, a ostatnim była firma S.I.N.T.A. z Rawenny. Zatonął 23 maja 1930 roku, prawdopodobnie z powodu błędu w nawigacji. Parowiec zatonął w wyniku wpłynięcia na skały centralnie dziobem na wspomnianą malutką wysepkę Barjak z zachodniej części Zatoki Komiža. Nikt z załogi w wyniku tej kolizji nie zginął. Po wypadku wrak stał na skałach przez długi czas aż zimowe sztormy zepchnęły go na dno. Głębokość 12 – 33 metry. Wskakujemy do wody, jest prąd znoszący nas w kierunki zatoki Komiskiej. Mocniejsza praca płetw, płyniemy blisko dna gdzie prąd jest mniejszy, dopływamy do wraku. Jego długość całkowita to 65 metrów. Dziób to dziś pozostałości wielkiego złomowiska. Dość dobrze zachowana cześć rufowa znajduje się na głębokości od 20 do 34 m, im głębiej tym ciekawiej. Wielki kocioł góruje nad całym wrakiem i wspaniale ułatwia orientację podczas nurkowania. Płyniemy dalej w kierunku rufy, na głębokości 34m jesteśmy przy dobrze zachowanym kompletnym kole sterowym. Wracając wpływamy do ładowni która wypełniona jest transportowaną kostką granitową by następnie w drodze powrotnej spotykać żyjące tam ogromne o wydłużonym, wężowatym bez łusek ciele kongery(Conger conger) dla których wrak stał się domem a karmiący je nurkowie oczekiwanymi gośćmi. Mimo, że jest to bardzo prosty do nurkowania wrak, nurkowanie przy nim pozostawia niezapomniane wrażenia. Miejsce nurkowe idealne dla powtórzenia ćwiczeń, sprawdzenia sprzętu i konfiguracji przed głębszymi nurkowaniami. Tyle ile jest ciekawych miejsc do nurkowania tyle jest i rozwiązań problemów planowania i konfiguracji sprzętu. Technika zaprzęgnięta do zabezpieczenia naszego życia pod wodą zmienia się z dnia na dzień. Wykorzystujemy w pełni możliwości, jakie daje nam to miejsce.
FORTUNAL, typ: kuter, wymiary:D=25m,S=5m, głębokość: 40m-55m, widoczność: przeważnie dobra, powód zatonięcia: błąd w nawigacji
Przy nurkowaniu na 15-metrowym, rybackim kutrze nastąpił wyraźny podział, już nie tylko sprzętowy, na grupę rekreacyjną i grupy tec. Wrak leży na około 50 metrach, ale przy dobrej przejrzystości wody można go całego obejrzeć z półki skalnej znajdującej się na 30 metrach głębokości. Leżący u podstawy pionowej ściany na piaszczystym dnie wrak, jest w bardzo dobrym stanie. Wokół wraku leży sporo lin i innego oprzyrządowania rybackiego – można zwiedzić nadbudówkę i oglądnąć stalową, trapezową konstrukcję do wyciągania sieci. Na koniec nurkowania spełniając wymogi dekompresyjne płyniemy wzdłuż pięknej, bogatej w życie podwodne ściany, tak aby zakończyć nurkowanie w zatoczce, a przed nią, spenetrować znajdującą się na głębokości ok.5m jaskinię o długości 40m.
Briefing 3. Planowanie: ilość i rodzaj gazów, fizjologia dekompresji, techniki dekompresji, właściwy plan, stopniowa penetracja, procedury ratownicze, analiza wypadków, przewidywanie problemów
Powyższe zdania to elementy przegotowań do naszych następnych nurkowań. Nurkowania dekompresyjne w miejscu z falowaniem i prądami wzdłuż Kanału Biševskiego. Przed nami wrak Vassilios.VASSILIOS: typ: parowiec, wymiary: D=104m, S=16m, głębokość: 25m-60m, widoczność: przeważnie dobra, powód zatonięcia: zatopiony przez armatora
Wrak spoczywa na lewej burcie, która dotykając dna w najpłytszym miejscu przy dziobie leży na około 25 metrach. Patrząc w kierunku rufy widzimy ogrom tego statku. Śruba znajduje się na głębokości około 45 metrów, a prawa burta w części rufowej jest na około 55 metrach. Długość 104 metry. Prawdziwy kolos. Zatonął, czy też raczej – został zatopiony przez armatora w 1939 roku, aby uniknąć przejęcia statku przez armię niemiecką. Przy okazji wypłacono ubezpieczenie. Dziś natomiast dostarcza nam niesamowitych wrażeń podwodnych. Zaczynamy od kotwicy leżącej na głębokości 20 metrów, a łańcuch kotwiczny prowadzi nas na sam dziób wraku. Płyniemy wzdłuż stępki przy ‘ścianie’ z metalu. Dopływamy do śruby. Nasz plan nurkowy zakłada opłynięcie całego wraku oraz penetrację i eksploracji ładowni. Wrak jest mocno porośnięty. Woda o przejrzystości dochodzącej do 30m i bezchmurne pełne słońca niebo nad Adriatykiem ukazuje Vassiliosa w pełnej krasie. Niezapomniany widok poległego kolosa. 25 minut czasu dennego skutkuje pomad 40 minutową dekompresją, w dużej części odbywaną podczas płynięcia wzdłuż wraku na coraz mniejszej głębokości oraz przy charakterystycznej ścianie wzdłuż kończącego się cypla zatoki Komiskiej.
Jest południe a my po nurkowaniach w dniu dzisiejszym. Chcąc zapewnić atrakcje także dla nienurkującej części ekipy zwiedzamy wyspę. Jej brzegi są strome i rozczłonkowane. Z zachodniej strony wyspy znajduje się Zalew Komiški, a na północy Viška Luka. Przejeżdżamy przez centralną istotną cześć wyspy – lotnisko z czasów II wojny światowej. To tu lądowały i startowały samoloty aliantów, w tym leżąca na dnie koło miasteczka Rukavac (pd-wsch. strona Visu) superforteca B-17
B-17, typ: ciężki bombowiec, wymiary: D=22 m, S=36 m, głębokość: 65m-73m, widoczność: przeważnie dobra, powód zatonięcia: działania wojenne
Celem naszego kolejnego nurkowania jest jeden z „kultowych” wraków Chorwacji. Ten ciężki bombowiec amerykański, który w 1944 r. w trakcie pierwszego lotu bojowego z Włoch do Wiednia dostał się pod ostrzał działka obrony lotniczej nad Mariborem, w wyniku którego po awarii silników spadł do morza niedaleko od wspomnianego lotniska. Zanurzając się wzdłuż liny opustowej na głębokości 40m dostrzegamy pojawiającą się stopniowo sylwetkę ogromnego samolotu, stojącego w ciszy i spokoju, gotowego do lotu – jakby za chwilę miał się wznieść w powietrze. Wrak spoczywa na jasnym piaszczystym dnie. Opadamy na skrzydło i płyniemy wzdłuż kadłuba w kierunku ogona. To kolos z czterema silnikami i potężnymi śmigłami. Widzimy działka karabinów maszynowych a kompletna, lekko tylko pognieciona kabina pozostawia niezapomniane wrażenia. Zaglądamy do wnętrza samolotu przez otwarty na lewym boku luk, dalej przepływając pod skrzydłem opływamy kabinę. Planowany na 18 minut czas denny dobiegł końca. Zgodnie z planem jedna grupa wraca wynurzając sie przy linie, my z Piotrem płyniemy jeszcze do odleglej o około 60-70 m ściany i tam zaczynamy wynurzenie z przerwami na głębokie przystanki dekompresyjne (deep stopy), planowane przystanki dekompresyjne i zmiany gazów.
W celu redukcji subklinicznych objawów choroby dekompresyjnej (zmęczenie, senność, ból głowy itp) po nurkowaniach dekompresyjnych, a także po głębszych nurkowaniach bezdekompresyjnych zaleca sie dołączenie głębokich przystanków dekompresyjnych już w początkowej fazie wynurzania. Ta sprawdzona metodologia planowania i wykonywania nurkować głębokich jest przez nas uznawana i stosowana. W związku z awarią butli z EAN75 nasze przystanki na 9, 6 m ulegają wydłużeniu. Stosujemy ćwiczoną wielokrotnie zasadę oddychania z butli partnera po parę minut każdy. Przy planowaniu gazów na nurkowanie stosujemy zasadę 1/3 (jedna trzecia na drogę tam, jedna trzecia na powrót, jedna trzecia zostaje w rezerwie) jednak dla gazów dekompresyjnych zastosowaliśmy zasadę * 2 wiec nasze deco mogliśmy wykonać bez obaw o brak gazu. Największy mit w nurkowaniu (technicznym bądź rekreacyjnym) to wiara w to że nauka nurkowania w specyficznym środowisku lub ze specyficzną metodologią kwalifikuje cię do nurkowania wszędzie. To kolejne nurkowanie na którym „B17” pokazał swój czarci pazur.
GALEA – armaty, typ: pozostałości żaglowca o konstrukcji drewnianej, wymiary: D=34 m, S=5 m, głębokość:50m-55m, widoczność: przeważnie dobra
Kiedy w roku 1409za sumę 100 000 dukatów Wenecja ponownie odzyskała Dalmację(w tym Vis) odnotowano pierwsze rejestry dotyczące właścicieli statków rybackich na Visie, dokonujących połowów w rejonie Palagružy. W roku 1593 liczba właścicieli statków na wyspie wzrosła trzykrotnie, a zapiski z roku 1597 mówią również o pierwszych szkutnikach na wyspie. Ten rozwój trwał do 1792 i z tego to okresu pochodzi WRAK WENECKIEGO OKRĘTU.
…W świetle brzasku z porannej mgły wyłonił się drewniany kadłub 32 metrowego żaglowca z przygotowanymi i wycelowanymi 16 armatami. Załoga przy żaglach i armatach czekała no to, co ma się wydarzyć. Powaga i surowość na twarzy trzydziestoletniego kapitana dodawała mu lat i splendoru. Wypatrywał tureckich piratów, którzy do wczorajszej nocy ścigali jego okręt. Nagle przed nimi mgła roztopiła się całkowicie odsłaniając wystającą z wody skałę. – Ster na prawo – komenda padła jednak zbyt późno. Łódź ze zgrzytem uderzyła w skałę. Na statku zapanował chaos. Marynarze biegali po nabierającym wody okręcie. Nawet ostre i zdecydowane komendy kapitana nie mogły już zmienić losu wyprawy…
(tekst własny)
Tak mogło być, jednak dokładna historia tego wraku jest mało znana. Prawdopodobnie był to drewniany okręt wojenny zatopiony podczas morskiej potyczki lub załamania pogody przy płd. ścianie wysepki Greben (płd-wsch. Strona Visu). Podczas nurkowania obserwujemy tylko fragmenty statku w postaci stępki, dobrze zachowanych 16 armat z brązu i żelaza oraz 3 wielkich kotwic. Żaglowiec miał prawdopodobnie 34 m długości i 5 metrów szerokości. Szczątki wraku, widoczne już z głębokości 35m, leżą na piaszczystym dnie, na 52-54 metrach. Wytworów ręki ludzkiej, przedmiotów wykonany lub zmodyfikowanych przez człowieka, a następnie odkrytych w wyniku badań – zwanych artefaktami a możliwych do wydobycia niestety nie napotkaliśmy. Nurkowanie wrakowe jest jedną z najstarszych form nurkowania, nadal jednak wzbudza wiele burzliwych dyskusji i kontrowersji. Rozważmy czy zakłócać spokój potencjalnym zmarłym czy wolno nam przy okazji takich nurkowań zabierać cokolwiek – czy nie będzie to łupieniem grobów. Ale czy zwiedzając cmentarze wielkich aglomeracji opisane w każdym przewodniku naruszamy spokój tych miejsc? Jeżeli przestrzegamy określonych reguł zachowań i pamiętamy o prawie własności to na pewno nie! Po wcześniejszych nurkowaniach przy setkach ton stali, lin i drewna miejsce to nie zostawiło powalającego wrażenia. Podczas dekompresji ciekawskie spojrzenie mieszkańca okolic tego miejsca, dużej ośmiornicy powoduje zadumę i chwile refleksji o naszej roli w tym miejscu. Nurkowanie powietrzne z jednym gazem dekompresyjnym o łącznym czasie nurkowania 55 minut.
BRIONI, typ: parowiec, wymiary: D=68m, S=9,5m, głębokość: 45m-60m, powód zatonięcia: błąd w nawigacji
Ten przewożący ładunek, którego główną część stanowiły wino i tytoń, włoski pasażersko-transportowy statek parowy zatonął podczas sztormu przy wysepce Ravnik (wschodnia str. Visu) w lutym 1930 roku. Zanurzamy się przy ścianie i płyniemy na głębokości 25 m nawigując w toni na azymut. Umiejętność nawigacji jest niezwykle ważnym elementem wyszkolenia. Dobra orientacja pomaga zaoszczędzać czas i powietrze. Wszystko możemy zaplanować i obliczyć zamiast zgadywać. Po trzech minutach opadając na 45m dopływamy do leżącego na lewej burcie wraku. Płyniemy wzdłuż prawej burty w kierunku dziobu zanurzając się do głębokości 64m. Oglądamy bulaje i żurawiki łodzi ratunkowych. Wracamy nad pokładem leżącym pod kątem 90 stopni. Pięknie zachowane windy dziobowe i maszty porośnięte są koloniami żółtych gąbek. Poprzez pozostałości poszycia zobaczyć można kajuty i maszynownie. Całość jest w dobrej kondycji. Przyświecając sobie latarkami wchodzimy do ładowni. Dobre oświetlenie redukuje stres, daje poczucie pewności w danym otoczeniu ukazując jego szczegóły i czyni nurkowanie bardziej przyjemnym. W ciemnym środowisku światło może być podstawowym narzędziem komunikacji. Staranna praca pletw by nie podnieść zawiesiny, zwracanie uwagi na miejsce uderzeń wydychanych bąbli, zaufanie do partnera i sprzętu daje tę pewność, która pozwala spokojnie delektować się zaspokajaniem: ciekawości, potrzeby wrażeń i poczucia rozwiązywania jego(wraku) wielkiej tajemnicy. Przygotowane do poręczowania kołowrotki nie muszą być użyte ze względu na głębokość penetracji oraz charakterystyczne, wpadające przez bulaje i inne ubytki w kadłubie światło, oznaczające kierunek powrotny. Wszyscy wiemy , ze nurkowanie na wrakach w szczególności nurkowanie typu tec wiąże się z pewnym ryzykiem i wieloma niebezpieczeństwami. By im zapobiec nurek powinien dokładnie wiedzieć jak ma się zachować a podczas treningu opanować te umiejętności tak by je potrafił wykonać z zamkniętymi oczyma czy przy braku widoczności. Czas pobytu na wraku 20 minut z czasem dopłynięcia daje 25 minutę opuszczenia wraku i sumaryczną dekompresję ponad 45 minut. Z tego 25 na 6m oddychając EANem 75. W związku z zastosowaniem po 20 minutach oddychania gazem o wysokiej frakcji tlenu przerwy (przerwa powietrzna), dekompresja wydłuża się o kolejne 5 minut.
..na deco przy skale obok.. |
LOVAC, typ: kuter, wymiary: D=25m, S=6m, głębokość: 70m-78m, widoczność: przeważnie dobra, powód zatonięcia: silny wiatr
Kolejny z „kultowych” głębokich wraków na Vis-ie. Wrak kutra rybackiego o długości 25 m i szerokości 6m. Spoczywa na głębokości 78-82m. Zatonął w wyniku błędu nawigacyjnego, przy silnym wietrze na zachód od miejscowości Komiža. W związku z tym, że jest nas tylko dwóch chętnych na to nurkowanie(Piotr i ja)wypływamy już o 8.00 (następne wypłyniecie łodzi o 11.00) by po paru minutach zostać ‘wrzuconym’ do wody. Opadamy po cienkiej przed chwila wrzuconej ‘poręczówce’ z pewna obawa czy na pewno trafimy na wrak bo jak zwykle w tym miejscu jest dość duży prąd wody. Jesteśmy na dnie…….wokół tylko piasek……ale jest….. ciemna sylwetka wraku na granicy widoczności. Płyniemy przenosząc jednoczenie trzykilowego „prosiaka” od naszej opustówki na wrak. Mocno zniszczony kadłub z wywróconym masztem (jeszcze dwa lata temu stał)wydaje się być zaprzeczeniem tego nieprzebranego bogactwa ryb zamieszkujących ten wrak, mieniących się w świetle naszych latarek feerią barw. Widzimy sąsiednia ścianę cypla wyspy ale po wymianie znaków postanawiamy jednak wynurzyć się, tak jak wcześniej ustaliliśmy z załogą łodzi przy naszej symbolicznej linie. Można rzec tradycyjnie w Kanale Biševskim przystanki dekompresyjne wykonujemy się w prądzie. By sobie nie przeszkadzać testujemy liny prądowe (life line). Nurkowanie o czasie 60minut, zastosowaliśmy trzy gazy dekompresyjne.
Godzina 11 jesteśmy w bazie. Jedziemy do Rukavaca na kalmary a w drodze powrotnej spojrzenie na Vis z najwyższego miejsca. Wzdłuż wyspy rozciągają się trzy łańcuchy górskie, miedzy którymi lezą skaliste pola. Największy z nich jest Hum (585 m. n.p.m.), następnie Sveti Duh (563 m. n.p.m.) i Mali Hum (514 m. n.p.m.).
Tym razem zabrakło czasu na wrak leżący niedaleko przylądka Stončica, przy płn-wsch. brzegu Visu, który w 1940 wypłynął z Zadaru, transportując uzbrojone pontony do Albanii i 30 maja 1940r przepływając koło wyspy Vis po ostrzelaniu przez statki marynarki brytyjskiej poszedł na dno.
URSUS,typ:holownik,wymiary:d=35m, s=5m, głębokość: 45m-60m, powód zatonięcia: zatopiony przez brytyjską marynarkę
Jest po co wracać. A cierpliwość jest cechą, która charakteryzuje liderów nurkowania technicznego. Osiągnęli oni swój obecny status przez wiele lat doświadczeń i setki nurkowań, naukę i…… cierpliwość.
Briefing 4. Nurkowie techniczni mówiąc ”MY nigdy nie kończymy się uczyć” mają na myśli to że edukacja w nurkowaniu technicznym nigdy się nie kończy i że każdy nurek techniczny stanowi jej część. Nurkowie techniczni uczą się nowych technik w momencie gdy w współpracują z innymi nurkami technicznymi.
Cztery charakterystyczne cechy kierujące nurkami technicznymi pozwalające bezpiecznie i skutecznie wykonywać takie jak opisane i inne projekty głębokich nurkowań:
1.Pokora – Musisz przestrzegać reguł i procedur bez robienia jakichkolwiek wyjątków przy każdym nurkowaniu, nie ma znaczenia, jak dobrze znasz miejsce nurkowania i jak doświadczoną osobą jesteś
2.Otwarty umysł – Twoje nurkowanie powinno być zaplanowane w najprostszy z możliwych sposobów. Eliminuj wszelkiego rodzaju komplikacje
3.Analityczny – Metodologia jest sytuacyjna gdyż sytuacje narzucają różniące się wymagania
4.Kompetencja – Planowanie nurkowania i przygotowanie się do ewentualnych wypadków są oparte na przewidywaniu potrzeb misji i przygotowaniu się na scenariusz realnych problemów. Dobra strategia przy nagłych wypadkach polega na „myśleniu do przodu” podczas planowania nurkowania. Pracuj nad problemem od razu i wystrzegaj się “paraliżu przez analizę”
A wszystko to po to, by potem, już po wszystkim na łodzi czy jeszcze w wodzie z uśmiechem patrzeć na twarz partnera i już wspominać niesamowite widoki i doznania.
Pamiętając, że pod wodą czekają na nas nowe wyzwania i wspaniałe przeżycia do doświadczenia podczas innej podwodnej przygody.
Romuald M. Hłobaż